Rodzicielstwo
to bez wątpienia wielkie wyzwanie. Dzisiejszy postęp technologiczny
z jednej strony ułatwia rodzicom zadanie, z drugiej zaś przysparza
nowych problemów. Dzisiaj chciałabym poruszyć kwestię zabawy
dzieci na świeżym powietrzu. Dlaczego coraz mniej dzieci widać
biegających beztrosko na osiedlach czy przy domu? Czy winne są temu
właśnie wszechobecne technologiczne gadżety, które na każdym
kroku kuszą nasze pociechy, aby zamiast pobawić się z kolegami w
chowanego zagrać w najnowszą grę o ulubionym superbohaterze?
Z
pewnością jest to jeden z powodów. Moim zdaniem jednak nie jest on
najważniejszy. Dzieje się tak także ze względu na fakt, że
rodzice coraz więcej pracują i bardzo dużo czasu poświęcają
swojej karierze zawodowej. Nie chcą oni także pozbawić swojej
pociechy szansy na rozwój, dlatego zapisują je na rozmaite zajęcia
dodatkowe dla dzieci. W ten sposób starają się rekompensować
dziecku swoją nieobecność. Maluch chodzi więc na lekcje obcego
języka, karate, balet czy zajęcia muzyczne. W ten sposób dzieci
często nie mają nawet czasu na zrobienie tego, na co naprawdę mają
ochotę, np. zabawę na świeżym powietrzu. Co więcej w telewizji
ciągle słyszy się o potrwaniach i innych nieszczęściach, jakie
spotykają maluchy zostawione na chwilę bez opieki. Niektórzy
popadają przez to w przesadę i chcą zamknąć swoje dziecko w
szczelnej klatce, w której nikt nigdy go nie skrzywdzi.
Należy
jednak pamiętać, że zabawa na dworze niesie za sobą mnóstwo
korzyści. Przede wszystkim stymuluje ona wyobraźnie dziecka,
łatwość rozwiązywania problemów oraz uczy nawiązywania relacji
interpersonalnych. Maluchy uczą się czym różni się niezależność
od współzależności. Zabawy takie sprzyjają rozwojowi w kwestii
poznawczej, emocjonalnej oraz fizycznej. Spędzanie czasu na dworze
to doskonała okazja do poprawy zdolności motoryczno ruchowych –
dziecko ćwiczy utrzymanie równowagi, koordynacje oraz zwinność.
Jak
więc zminimalizować obawy rodziców, aby pozwolili swoim dzieciom
więcej czasu spędzać na beztroskie zabawy na zewnątrz? Uszanuj
potrzebę dziecka na odrobinę niezależności. Daj dziecku możliwość
także samemu poznawać świat i doglądaj go tylko wtedy, kiedy
naprawdę jest taka potrzeba. Jeżeli nadal upierasz się, że chcesz
mieć swoja pociechę na oku, oddal się nieco i daj mu pole do
samodzielnej zabawy. Twoje dziecko także musi poznać, czym jest
ryzyko (nie mówię tutaj oczywiście o ekstremalnych sytuacjach!).
Możesz także sama zorganizować dziecku ciekawe zajęcia na dworze
i dawać mu ciekawe zadania do wykonania – poproś aby stworzył
dla ciebie zamek z piasku czy postać z liści. Pozwól maluchowi
dotykać rzeczy. To może zadbać nieco dziwnie, ale dzisiaj
obserwuje się bardzo dużo rodziców, którzy nie pozwalają wziąć
dziecku do ręki niczego, co ich zdaniem jest brudne i ma na sobie
mnóstwo bakterii. Kontakt z naturą powinien jednak dotyczyć także
poznawania faktury patyków, liści, kwiatów czy kamieni. Pamiętaj,
że ubrania zawsze można wybrać, drobne skaleczenia szybko się
goją, a ty możesz zapewnić w ten sposób swoim dzieciom bardzo
cenne doświadczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz